|
źródło: sxc.hu |
Zielona Księga dot. Obszarów Metropolitalnych wyróżnia 10 aglomeracji w Polsce: Warszawę, Aglomerację Górnośląską, Kraków, Łódź, Trójmiasto, Poznań, Wrocław, duopol Bydgoszczy z Toruniem, Szczecin oraz Lublin. Jednocześnie przyznaje, że ta lista jest oparta na polskich założeniach, gdyż w innym wypadku lista aglomeracji ograniczałaby się tylko do jednego ośrodka: Warszawy.
Ministerstwo jednak zbyt mocno
zaniżyło kryteria dla polskich „aglomeracji”. Nie wiadomo, co w tym gronie
robią takie ośrodki jak Bydgoszcz-Toruń, Szczecin, Lublin. Ośrodków tych nie należy
zaliczać, póki co, nawet do aglomeracji o znaczeniu regionalnym, a co najwyżej
lokalnych. Nie znaczy to, że miasta te nie są na dobrej drodze, aby na miano
aglomeracji regionalnej zasłużyć. Ale tak samo na dobrej drodze znajduje się
Białystok, Olsztyn, Rzeszów. To nie są jeszcze materiały na metropolie. Nie
należy o nich zapominać, ale wciągać je w tę konkretną debatę jest trochę „na
siłę” i pod publikę.